Kliknij, aby przejœść do STRONY GŁÓWNEJ
Siegerswelt - zapraszam na mój blog

Siegersraum

Siegersraum albo
Kim my właściwie jesteśmy…
czyli o qui pro quo

Niezależnie od tego co się dzieje, od stu z górą lat Niemcy [?!] są najpotężniejszym państwem Europy. Wiele się w tym czasie zmieniło. Dwie Rzesze skończyły swój żywot - jedna głupio, druga podle. Kolejna jest jakimś qui pro quo. Niby niemiecka - ale jakoś tak durnowato, niby potężna - ale bez cojones, niby kreatywna - ale kreatywni uciekają do Australii, czy Stanów. Fryderyk Wielki, Clausewitz, Bismarck, Einstein przewracają się w grobie [tego ostatniego nazwisko znalazło się tu nieprzypadkowo].

"Niemieckość" istniała przez kilkadziesiąt lat i to w dodatku "w odcinkach". Ostatni raz za czasów pewnego niedorobionego artysty z Austrii. "Niemieckość" - tak zwyczajnie i "po ludzku" - nie istnieje. Może się nią zajmować kryptozoolog, badacz Vrilów, bezrobotny Ossi, czy inny skinheadowy masturbant.


DALEJ->>



O kurwie, pingwinie i zawartości Vat-u w Vat-cie

Dla zwolenników społeczeństwa prawa prywatnego, czyli konserwatywnych libertarian zwanych czasami anarchokapitalistami, tzw. "państwo" to organizacja przestępcza o charakterze zbrojnym, które należy zniszczyć. Dlatego - "zasadniczo" - kibicują oni wszelkim działaniom, które przybliżają, bądź uprawdopodabniają realizację takiego scenariusza.

Czytaj dalej »

Humanitaryzm białego człowieka

Kiedyś ludzie dzielili się na rasy. Zasadniczo trzy, ale bywały między nimi - czyli rasami - i przejściówki, czyli mieszańce znane pod nazwą handlową kundel. Oczywiście, stwierdzenie, że gatunek homo sapiens recens dzieli się na rasy oraz kundle nie jest do przyjęcia we współczesnym i postępowym świecie - bo to rasizm. Dlatego zamiast mówić o rasie białej, żółtej, czy czarnej [oraz kundlach] mówimy np. o Afroamerykanach, Afroafrykanach, Euroamerykanach, Euroafrykanach, Afroeuropejczykach, czy Vietwarszawiakach.

Czytaj dalej »

Uświadomiona konieczność Paranoi i Schizofrenii

Każdy kto choć trochę zajmował się biologią ewolucyjną, albo oglądał "misyjne programy" Discovery, czy innego BBC, wie, że jak coś nieźle pieprznie w Ziemię wycinając dobrych 75, albo nawet i 120% gatunków, to potem zaczyna się ewolucyjne szaleństwo. I powstają rokujące ewolucyjnie potworki. Są nawet tacy, którzy twierdzą, że w tym szaleństwie jest metoda, bo trzeba przetestować wytrzymałość materiału, możliwości, kierunki.

Czytaj dalej »

Materiały filmowe